Sierpień 1939 roku. Karol (Maciej Robakiewicz), były student ASP, przyjeżdża do Zakopanego. Ma nadzieję, że zostanie uczniem okrytego sławą Malarza (Jan Nowicki). Tymczasem nie mając środków do życia, maluje portret córki restauratora Drukowskiego w zamian za utrzymanie. Wkrótce poznaje miejscową artystyczną bohemę i dostaje propozycję zagrania w sztuce Mistrza "Metafizyka dwugłowego cielęcia".
film jest beznadziejny,nielogiczny i za dużo w nim chaosu,ale muzyka Satanowskiego wszystko wynagradza. Przyznam osobiście,że to chyba jedna z najlepszych ścieżek mistrza a i nawet polskiej kinematografii.
Karol rzuca studia i z listem polecającym od wuja (czy tam stryja) rusza w Tatry do siedziby wielkiego malarza...