Ten film ciągnie się potwornie i nic sie nie dzieje, Kończy się i nie zostawia po sobie nic po za wrazeniem o straconym czasie
Dokładnie mam podobne odczucia. Jestem cierpliwa w trudnych, ciężkich filmach. I wytrwałam do końca, niestety ten film, wg mnie to porażka. Zakończenie nijakie. Był sobie i film i znikł.
Zgadzam się tutaj z Wami.
Choć poruszony problem jest ważny i ukazany dobrze, to nie zmienia to tego, że film jest po prostu niemiłosiernie nudny i co gorsza kończy się nijak.
Główna aktorka z jednej strony zagrała dobrze, ale jako że jestem osobą w miarę pozytywnie nastawioną do życia, to patrzenie na jej smętny wyraz twarzy było bardzo męczące.
W połowie oglądania pomyślałem sobie "ok, dobrze, no jest nudno, akcja jak flaki z olejem, ale jest to pewnie jakieś jedynie podprowadzenie do tego, co zaraz zacznie się dziać".
I gdyby tak jeszcze coś faktycznie się zadziało..... - nie wiem, np zabiła te nową asystentkę, albo zrobiła coś szefowi, to to nawet by pasowało i nadało temu tytułowi jakiś większy charakter i całościowo dałoby się go lepiej ocenić.
A tymczasem nie dostaliśmy praktycznie nic, poza jakkolwiek psychologicznie niezłym obrazem (to obiektywnie przyznam), to dusznym i męczącym, jak ta jej praca i jak całe to biuro ze wszystkimi pracownikami.
Ale w tym wszystkim była jednak jedna scena, że paradoksalnie się fajnie uśmiałem :) To jak pisała przeprosiny i jak koledzy przez ramię podpowiadali jej, jakich ma użyć zwrotów :) To było dobre :D
Tam się dzieje wszystko. Jest tak gęsta atmosfera, że aż można ciąć powietrze nożem. Przez tak niesprawiedliwie niskie oceny zaniża się średnia bardzo dobrego filmu. Nie musi być akcji i strzelanki żeby coś się "działo".
Innym z tego wątku ;) Warto spojrzeć na oceny krytyków, nie tylko na filmwebie ale i na świecie. No cóż...
No ale czy chcesz mnie przekonać ? Mnie bardzo się spodobała Julia Garner w serialu Ozark . Liczyłem na jej swietna rolę w tym filmie . Dostałem ciepła i mdłą zupkę . Grała bez wyrazu za który winię nie ją a scenariusz . Film słaby a szkda , bo zmarnowany potencjal .
Nie mam zamiaru do czegokolwiek przekonywać kogoś kto dał temu wspaniałemu obrazowi 3; po prostu wyrażam swoją opinię. Garner w tym filmie dałam 9, jest wręcz fenomenalna.
Zgadzam się. W tym filmie nic się nie zdarzyło. Bohaterka nie wywołuje pozytywnych emocji ani nie jest mi jej szkoda, bo nie umie sama o siebie zadbać. Ciężka atmosfera jest, owszem, ale po co? Nie zachodzi w bohaterach żadna przemiana i wygląda na to, że nie zajdzie. Ot oglądanie dnia pracy z życia kogoś, kto daje sobą pomiatać.
Fakt - dla kogoś, kto całe życie sprzedaje zapiekanki film raczej niezrozumiały.
Myslę że można być bardzo wykształconym i i bardzo bogatym a chamem kompletnym A raczej trudno spodziewać się szacunku od chama . Erudycji czasem tak .