Cieszę się, że nie tylko na mnie ten film zrobił wrażenie parę lat temu, gdy przypadkiem go zobaczyłem w telewizji. Wiadomo, nie jest to drugi "Blade Runner", ale odcina się moim zdaniem jakością od pozostałego nawału filmów (a raczej w większości głupkowatych filmików) spod tego znaku. Jakiś czas temu obejrzałem go ponownie i o dziwo... dalej zrobił na mnie duże wrażenie. Są takie filmy, że reżyserowi uda się tak dobrać składniki, żeby stworzyć wspaniały klimat i wciągnąć widza w opowiadaną historię - i to jest moim zdaniem jeden z nich. Rewelacyjnie oddany klimat postapokaliptystycznego świata.
Zgadzam się w całości! Kiedyś tam dawno temu go oglądałem i pamiętam, że zapadł mi w pamięć. A po jakimś czasie znalazłem w necie i z ciekawości jeszcze raz "oglądnołem" nie spodziewając się znów jakichś rewelacji. Ot, kino klasy "B". Klimat i krew na ekranie. Ale nie! Dopiero po latach dotarło do mnie jak kunsztownie jest ta historia opowiedziana. I jaki ma wydźwięk społeczny. To poniekąd historia buntownika który przegrał, ale wylizał rany i po raz kolejny chce stanąć do konfrontacji. Romantyzm się kłąnia! A wszystko opakowane w "sport". No, ale to kino niedocenione. Brylują kolorowe bzdety w stylu "Avatar" czy fajerwerki efektów jak "2012". A takie skromne, mocne kino pozostaje niszowe. Zresztą, nie tylko ten film! Właściwie, to większośc tego, co ma większą wartość jest niszowa. Zauważył to ostanio jeden z reżyserów który powiedział, że rzeczy ciekawe dzieją się dziś w HBO a nie w Hollywood. Ja dałem temu filmowi, trochę na przekór. 10/10. A to za wykreowany świat, klimat i w ogóle "za całokształt".
Ja też obejrzałem go po raz kolejny po kilkunastu latach chyba i w tej pełnej wersji i powiem szczerze, że ma klimat i moc, bo przecież niby to kino klasy B , ale jednak spójne, wciągające , nieprzegięte. Te dodatkowe sceny jeszcze dodają smaku, naprawdę kawałek dobrego kina poleciłem mojej córce i podejrzewam, ze tez będzie zauroczona. Pozdrawiam.
zgadza się film niedoceniony i zapomniany a świetne kino czasem sobie do niego wracam no i Rutger w absolutnie świetnej formie. Dziwnie to wygląda filmy z Rutgerem są naprawdę świetne a tak niedoceniane chociażby "Ladyhawke", był tak dobry w "Nighthawks", że z zazdrości Stallone kazał powycinać z nim sceny, żeby sam dobrze wypadł.