Bawi mnie to, że koleś o nazwisku Wong, w filmie "Doctor Strange" gra kolesia o nazwisku Wong.
Hahahaha, właśnie weszłam na jego profil, żeby napisać to samo <3 To się nazywa IDEALNIE DOBRANA ROLA :D
Coś jak Adele, Eminem, Beyonce... ;-)
Może po prostu Dr Strange był filmem kręconym z ukrytej kamery
Żeby było zabawniej, w "Kolibrze" grał Pana Choya.