Widziałem go tylko u Linklatera w Boyhood i trylogii słonecznej oraz Stowarzyszeniu Umarłych Poetów i jestem pod ogromnym wrażeniem jego szczerości na ekranie. Owszem pewnie nie jest genialnym aktorem w rozumieniu akademickim, nie zagra każdego rodzaju postaci, ale swoją indywidualną wrażliwość ma tak bogatą, że po prostu wzrusza tym, jak można być szczerym przed kamerą.