Już ponad 40 lat. I jeszcze nie skończona. A u nas cofają nas do lat 70-tych. Jakież to marzenie obecnie rządzących i popierających ich fanatyków takich jak Kaja Godek, żeby kobiety znowu sprowadzić do roli żon siedzących w domu (w Polsce obecnie nieaktywnych zawodowo jest 40% kobiet), rodzących po szóstce dzieci, wpatrzonych w mężów (bez względu na ich wartość) jak w pana i władcę. Przejmujący wątek młodej konserwatystki, której żadna z tych wypindrzonych gospodyń domowych nie pomogła. A wszyscy prezydenci z tego serialu, łącznie (z demokratą niby) Carterem to tchórzliwi, patriarchalni koniunkturaliści.
Z tą walką o prawa kobiet i człowieka, to ostro cię poniosła fantazja, nie ma co ;) Jak przyjrzymy się zachodniej Europie, czy USA, to widzimy właściwie, że istnienie tam takiego ruchu jak feminizm, właściwie przestaje mieć sens. Bo tamtejsze kobiety, są najbardziej wyemancypowane na świecie i wywalczyły sobie, niemal wszystkie prawa, jakie kiedyś przysługiwały tylko facetom. Tamtejsze feministki, zajmują się tam obecnie....jak zresztą coraz częściej feministki nad Wisłą....doszukiwaniem się na siłę, wszędzie i we wszystkim przejawów seksizmu i systemowej dyskryminacji kobiet i rzucaniem absurdalnych, oderwanych od rzeczywistości, propozycji rozwiązywania nieistniejących problemów i walki z wydumanym uciskiem. Co przeradza się w zwykłe plecenie farmazonów XD I tak:
- brytyjskie feministki, w 2015 stwierdziły że kobiety są dyskryminowane przez....systemy klimatyzacyjne w biurowcach, bo są ponoć ustawiane, pod męskie predyspozycje XD
- te same, jakże genialne aktywistki, chciały aby zarządy firm, odgórnie zakazywały męskim pracownikom, rozmawiania o sporcie w miejscu pracy, bo jest to podobno wykluczanie kobiety XD...ja uważam, że to wykluczanie własnej inteligencji XD
- ich równie bystre koleżanki z Holandii, chciały zmiany wyglądu graficznego kart do gry, bo ich zdaniem był on zbyt patriarchalny XD
Dodajmy do tego, że feministki....te zachodnie i Polskie....coraz częściej wysuwają postulaty, które są tak naprawdę żądaniami dodatkowych praw, specjalnego traktowania i chodzi w nich bardziej o systemowe uprzywilejowanie kobiet, niż o rzeczywiste wyrównanie praw i szans obu płci. Przykładem są uczelnie na których, podczas egzaminów studentki, dostają do uzyskanego przez siebie wyniku, dodatkowe punkty za płeć. Z resztą takie zasady, obowiązują również dziewczyny w Irlandii, podczas pisania egzaminów maturalnych i kończących szkołę podstawową.
Prawdziwa walka o prawa kobiet trwa w Afryce, na Bliskim Wschodzie i w niektórych krajach Ameryki Łacińskiej (Meksyk, Boliwia, Salwador). Zachód, walczy o przywileje.
I tu się mylisz! Equal Rights Amendment (ERA) (poprawka dotycząca równości praw kobiet) do tej pory nie została ratyfikowana. W 2020 roku ratyfikował ją jako ostatni stan Wirginia, ale Mitch McConnell (republikanin) przedstawił się jako osoba niebędąca zwolennikiem poprawki, a zespół radców prawnych Białego Domu uznał, że poprawka wygasła.
Oczywiście można podawać przykłady skrajności i głupotki, ale to nie zmienia faktów.
śmiech na sali, idź cie walczyć tam gdzie kobiety na serio są ciemiężone... albo walczcie o zniesienie waszych przywilejów, parytetów, i innych takich dyskryminujących gówien.
Dzisiaj zmarła następna kobieta przez koszmarne, nieludzkie prawo antyaborcyjne. Spadaj!!!
Proszę o listę. Chociaż trochę empatii byś wyraził. Pani Agnieszka to realna osoba. To może zdarzyć się każdej kobiecie, którą znasz - koleżance, siostrze, sąsiadce.
Ach to w polskim wojsku wczoraj zginęło setki mężczyzn walczących o pokój? A ty z innych czasów się przeniosłeś? Czy masz urojenia?
Wiadomo, rewolucja nigdy się nie kończy. Efekty też ma takie same: koniec końców sprowadza się to do mordowania myślących inaczej.